Tulipa clusiana

    Tulipa clusiana zawdzięcza swoją nazwę francuskiego lekarzowi i botanikowi mieszkającemu w Holandii, twórcy pierwszych ogrodów botanicznych w Europie i niezwykle zasłużonej postaci dla rodzaju roślin Tulipa. Kim był Jules Charles de l'Écluse (1526-1609), którego nazwisko z łaciny znane jest jako Carol Clusius i spolszczone Karol Kluzjusz (Tulipany, Clusius i Tulipomania). Jednakże, nie ma żadnych świadectw bezpośrednio łączących Clusiusa z tym gatunkiem tulipanów botanicznych rosnących w środowisku naturalnym na terenach położonych na wschodzie Iranu, w Afganistan i Pakistanie. To zapewne stamtąd, podobnie jak i wiele innych tulipanów, trafił na przełomie XVI i XVII wieku do Europy. Z racji pochodzenia nazwany został Tulipa persica i tak też został opisany na najstarszej znanej zachowanej rycinie autorstwa  Crispijna van de Passe, a zamieszczonej w Hortus Floridus, 1613.

The picture courtesy of Universiteitsbibliotheek Utrecht...

Nazywany też był wówczas Lady Tulip i taki też synonim znanym jest po dzień dzisiejszy. Co zapewne odnosi się do szlachetnych w swym kształcie kwiatów, pełnych elegancji i smukłości. Termin botaniczny Tulipa clusiana pojawił się znacznie później. Po raz pierwszy wydaje się być tak użyty w 1802 roku przez Pierre'a-Josepha Redouté (1759-1840), belgijskiego malarza i rysownika, znanego też jako Raphaël des fleurs, Rafaelem Kwiatów. Sportretowany tulipan znalazł się w zbiorze Les Liliacées 1802-1816 (Redouté, Paris), do zobaczenia i też do nabycia widnieje w witrynie Arader Galleries.
Obecnie zdobycie poprawnego Tulipa clusiana nie jest sprawą prostą, o ile niemożliwą. Często spotykaną opinią jest ta mówiąca, że niestety ale nie udało się holenderskim hodowcom utrzymać czystości gatunku tulipana sprowadzonego przed czteroma wiekami do Europy. Niemniej, Tulipa clusiana jest sprzedawany w Holandii z zapewnieniem, że cebulki pochodzą z jedynego zachowanego wiekowego już stanowiska. Kupując na rynku polskim tak oznaczonego, z reguły dostaje się którąś z form lub odmian prezentowanych przeze mnie w dalszej części historii. Mając takie doświadczenia, nabyłem cebulki w Holandii. Na pięć tylko jeden zakwitł mi w 2016 roku najbardziej poprawny, pozostałe cztery w żółtawych płatkach po przekwitnięciu przeniosłem na oddzielne stanowisko. Tak więc Tulipa clusiana w moim ogrodzie, sztuk jeden – 6 maja, 2017 roku...



   Tulipa clusiana var. chrysantha w naszych ogrodach to zasługa Johanessa Hooga (1865-1950), hodowcy roślin i współwłaściciela znanej holenderskiej rodzinnej szkółki Van Tubergen. Firma, wciąż obecna na rynku, została założona w 1868 roku przez jego stryja, Cornelisa van Tubergena. Hoog będąc już jednym z dyrektorów, w roku 1923 podróżował po regionach Dżammu i Kaszmiru, zbierając rośliny do dalszej hodowli i uprawy w warunkach europejskich. Przywieziony z wyprawy materiał botaniczny wkrótce rozpoczął ogrodowe życie w posiadłości Zwanenberg (Haarlem, Holandia), gdzie mieściła się siedziba Van Tubergen. To właśnie z tego zbioru została wyselekcjonowany gatunekktóry na rynku początkowo pojawił się jako Tulipa montana czyli tulipan górski. Nazwę wybrano ze względu na pochodzenie, jednak tulipanów z wysoko położonych terenów jest całe multum i dla dokładniejszego wyróżnienia zaczęto używać nazwy Tulipa chrysantha, co w łacinie znaczy tulipan o złotych kwiatach. Dokładne badania botaniczne wykazały, że nie jest to jednak samodzielny gatunek i przynależy do Tulipa clusiana, który występuje powszechnie w Himalajach Zachodnich, a został opisany przez Pierre'a Josepha Redoutè w roku 1803. Po wprowadzeniu przez firmę Van Tubergen wyhodowanych odmian Tulipa clusiana – "Cynthia" (1959) i "Tubergen's Gem"(1969) – podobnie jako kultywar traktuje się czasami i tego tulipana, a co nie jest poprawne. Tulipa clusiana var. chrysantha jest wprawdzie odmianą (varia), ale pochodzenia naturalnego...


Podobnie jak i cały gatunek, charakteryzuje się bardzo małymi kwiatami, wysokości do 4 cm i średnicy 5 cm. Spód płatków zewnętrznych jaskrawoczerwony, wewnętrznych żółty z delikatnymi czerwonymi smużeniami. Z daleka, otwarte kwiaty z płasko ułożonymi płatkami, wydają się całkowicie żółte, ze względu na kolor panujący w ich wnętrzu. Taki stan nigdy nie utrzymuje się długo, około jednej godziny dziennie, nawet przy pełnym wiosennym słońcu. Na zdjęciach z mojego ogrodu zatrzymane na dłużej...